Panie, kiedyś to było. Wchodziłeś do sklepu z zabawkami, a tam nie licząc tandetnych, gumowych figurek Dartha Vadera i radzieckich, nakręcanych samochodzików, świeciło pustkami. Jakoś tak na początku lat 90. polski rynek zalał produkt, który swoją jakością bił na głowę wszystkie inne dziecięce gadżety. To ludzik G.I. Joe!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą