Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Co się dzieje, gdy nie umiemy zajmować się naszą sową

64 405  
287   20  
Sowy są fajne, ale potrzebują odpowiednich warunków do hodowli. Co dzieje się z takim zwierzakiem, jeśli trafi w nieodpowiednie ręce?

"Jakieś 10 dni temu na vkontaktie odezwał się do mnie pewien człowiek. Napisał, że jego znajoma ma sowę, ale zwierzakowi jest tam niedobrze. Z początku chcieli ją sprzedać, ale w końcu postanowili oddać w dobre ręce. Zgodziłam się ją przyjąć i kilka dni później dostałam to":


"Pipiec na nogach" - pomyślałam, gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy. (pipiec - ros. wulg. dupa blada, przejebane, o sytuacji trudnej, bez wyjścia - przyp. tłum).

Ptak to mniej więcej dwuletnia pójdźka zwyczajna, którą poprzedni właściciele kupili od "hodowcy". Takich jak on jest w internecie na pęczki - sprzedają nieświadomym klientom zwierzęta złapane przez kłusowników i przywożone nielegalnie. Oczywiście twierdzą, że to absolutnie domowe zwierzaki.


Sowę kupiono w prezencie dziewczynie, która nawet o nią nie prosiła. Po prostu cieszyła się na widok filmiku, gdzie sówkę głaszczą po głowie, a ta wyraźnie odczuwa przyjemność z pieszczoty. Właścicielka też głaskała swojego ptaka, puszczała go, by pobiegał po trawie (jakoś nie zdziwiło jej, że w ogóle nie lata), myła co miesiąc i trzymała w klatce rozmiarowo dopasowanej do co najwyżej papużki. Zresztą, o jakim dopasowaniu może być mowa, jeśli była to klatka dla gryzoni.
W tej klatce sowa połamała sobie wszystkie pióra i szpony, a od głaskania przeżywała ogromny stres, gdyż była najzwyczajniej w świecie dzikim ptakiem.

Z powodu karmienia zwykłym mięsem ze sklepu sowa ma problemy z upierzeniem i organami wewnętrznymi.


"Próbowałam ją umyć, ale bez rezultatu. Weterynarz wytłumaczyła mi, że ten nieprzyjemny zapach to zjełczały tłuszcz - tak bardzo zatłuszczone było upierzenie sowy".

Inna weterynarz, tym razem jednocześnie ornitolog, przyjechała następnego dnia po pojawieniu się sowy w domu i zbadała ją. Stwierdziła, że stan nie jest krytyczny, ptak na razie nie zamierza umrzeć, ale trzeba zrobić dokładne badania i prześwietlenie.

https://www.youtube.com/watch?v=GrpybSrZwYo

Co ciekawe, sowa nie miała żadnych pasożytów. Najwyraźniej sytuacja była tak zła, że nawet one pouciekały. Prześwietlenie na szczęście nie wykazało nic niepokojącego.


Sowę czeka rok rehabilitacji i leczenia. Dla porównania zerknijcie na zdjęcie zdrowej pójdźki:


Zgadnijcie jak sówka dostała na imię. Tak, Pipiec.
4

Oglądany: 64405x | Komentarzy: 20 | Okejek: 287 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

10.05

09.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało