Narodziło się na narzekalni, wrzucam i tu, aby merytorycznie porozmawiać:

Ludzie jak myslicie, jakby tak rzeczywiscie zostawic tylko VAT i podatek Belki (ale taki bez mozliwosci obchodzenia)
nawet na poziomie 24%
a reszte danin wypierdzielic, to jak dlugo musialoby Panstwo zacisnac pasa az gospodarka rozkrecona brakiem takich oplat nadrobilaby kwotowo przychod budzetu z samego VATu ?

powazne pytanie, bo ja mysle, ze bysmy dali rade...

i teraz nikt juz raczej w skarpete nie odklada pieniedzy, wiec nawet lezac na koncie obywatela pieniazki pracuja i przynosza podatek, a jak wyda to wpada VAT im bogatsi obywatele tym bogciej w budzecie i politycy maja wiecej do rozkradania, moze by sie w koncu zaczeli starac w druga strone ten grajdolek krecic...

:brtk ale można to przecież zrobić etapowo, np. ogłosić strefe wolną od podatku dochodowego i z dobrowolnym zusem w granicach dajmy na to aglomeracji Poznańskiej (bez możliwości przeprowadzania tam firm juz istniejacych, tylko ludzie tam zameldowani od conajmniej 3 lat mogą z tego korzystać)
i poczekać aż się taka inwestycja zwróci tzn. kiedy kwotowo wplywy z samego Vatu dogonią te otrzymywane z tego rejonu przy starym systemie
to pozwoliloby rozkrecic gospodarke przy minimalnych stratach panstwa i pozostawiloby tak ukochany przez niektorych socjal (sam przyznaje, ze sam w sobie nie jest zly, ale gdy nas na niego stać!)
i kiedy jedna strefa przynosi juz zysk, oglosic następną i tak do przeksztalcenia calego kraju na nowy system...
wystarczy tylko troche dobrych checi...

Okolice Warszawy zostawilbym na koniec, bynajmniej nie dlatego że jestem Poznaniakiem, ale dlatego, że bałbym się iż budżet mógłby na dzień dobry nie udźwignąć aż takich strat...

możnaby nawet zacząć od regionu który przynosi najmniejszy wpływ, ale tutaj najdłużej czekalibyśmy na rezultaty, bo ludzie z tamtych okolic mieliby zapewne najmniej pieniedzy do zainwestowania.
jakby jeszcze w tym wybranym okręgu wprowadzić ustawę Wilczka, bez biurokracji ograniczającej handel i usługi, to myślę, że eksperyment by mógł się udać...

Oj kombinujesz. Nie ma takiej możliwości, aby część kraju traktować inaczej niż resztę. Nie jesteśmy ani USA ani Szwajcarią by tak kombinować. Jestem na 100% pewien, że taka ustawa byłaby niezgodna z konstytucją i szeregiem ustaw. BA! Unia by się przyczepiła, bo też mają z tego pieniążki

Problem jest w tym że większość osób(w tym, przyznaje się bez bicia, również Ja) wcale nie chce prywatyzować czego się tylko da(a twoja strategia by tego wymagała). Popatrz na reakcje ludzi kiedy próbowano zrobić cokolwiek w sprawie kopalni. Praktycznie cała arena polityczna(SLD z lewa i PIS razem z Ruchem Narodowym z prawa) stanęła po stronie górników. Być może to złe wspomnienia z przemiany ustrojowej i brak wiary że prywatyzacja może odbywać się w sposób "uczciwy" i nie budzący kontrowersji.
Ponadto napisałeś: "z dobrowolnym zusem w granicach dajmy na to aglomeracji Poznańskiej", i jakbyśmy mieli to interpretować? Poznaniakom (swoją drogą też tu teraz mieszkam) nie trzeba płacić składki ZUS? Czyli jak Poznaniak idzie do lekarza to płaci z swoich? Ale minimalna pensja dalej jest taka sama? To wybacz ale słaby deal dla Poznaniaków

A dlaczego zostawić VAT? Toż to najbardziej kryminogenny podatek pozwalający na superprzekręty przy pomysłowych podatnikach. Nie na darmo go stworzono - inaczej trudno byłoby doić budżet państwa.

Dwa proste podatki.

Pogłówne - stałe od łebka, za dzieci płacą rodzice. Wyjaśnienie - proste. Wszyscy są równi wobec państwa i prawa, każdej osobie państwo zapewnia taką samą ochronę.

Drugi - od zadeklarowanej wartości aktywów (napoleoński). Najprościej - od aktywów rejestrowanych (nieruchomości - kataster, KW; spółek - KRS; lokat, jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych itp.). Stała stopa podatku, niezależnie od rodzaju aktywa. To będzie premiowało aktywniejsze inwestowanie i podejmowanie ryzyka. Ponadto jak ktoś ma dwa domy to państwo potrzebuje dwa razy więcej policji, żeby upilnować, niż dla jednego domu.

Jeżeli zadeklarujesz, że masz mieszkanie warte 100, to tak, jakbyś składał państwu ofertę odkupu za rzeczone 100. W każdej chwili, ze skutkiem od następnego dnia roboczego, możesz w odpowiednim systemie komputerowym skorygować wartość. Na 50, na 200, Twój wybór. Ale jak zadeklarujesz 200, płacisz jak od 200. A jak zadeklarujesz 50 i przyjdzie komornik, że on to za 50 od Ciebie kupi... to kupi i nie ma zmiłuj.

Przy tak skonstruowanym systemie można by było wprowadzić trzeci podatek. Od zagraniczniaków - za obywatelstwo. Coś podobnego stosuje obecnie np. Portugalia, gdzie za zainwestowanie odpowiedniej kwoty taki Chińczyk może zostać Portugalczykiem.

Przede wszystkim zacznijmy od uproszczenia podatków.