Stoję w kolejce do kasy. Przede mną dwie baby. Jedna kładzie na taśmę banany i marchewki. Druga z tyłu komentuje, niby do nikogo, w eter:
- Uuuu, banany? marchewki? Ktoś tu będzie miał seks.
A ta na to:
- Pani coś ode mnie chciała? Może karmę suce kupić?
Wstrzymałam oddech, ale nic się nie wydarzyło.
A, no i za wzorowe wyniki badań, które właśnie odebrałam
- Uuuu, banany? marchewki? Ktoś tu będzie miał seks.
A ta na to:
- Pani coś ode mnie chciała? Może karmę suce kupić?
Wstrzymałam oddech, ale nic się nie wydarzyło.
A, no i za wzorowe wyniki badań, które właśnie odebrałam
--
Skiosku&Pokiosku