Aż mi głupio, mogłem napisać, cholera.
Tyle się działo że zapomniałem..
Ale i tak.
0:45 koniec koncertu. 0:55 w samochód na dworzec w Zabrzu (Kasiu, dziękuję! ) od 1:19 do 5:36 w pociągu do Poznania i na 7:00 do pracy.
Jakbym popołudniem pisał tu jakieś głupoty, to znaczy że już wszystko mi mruga i mam zasilanie awaryjne
Po północy przypomniało mi się, że mam schować samochód do garażu, a jak go odpaliłem, to włączyło się radio i usłyszałem że grają. No to napisałem. #kurwaprzepraszam