Z tego można fajne zestawienie zrobić
Dopisuję trolling i retrolling moich dziadków.
Za komuny byli zapisani w kolejce na telefon (stacjonarny of korz). Po kilku latach zniecierpliwili się czekaniem, zaczęli interweniować, gdzie się dało i w końcu telefon dostali.
Był to czas, kiedy zaczęto stopniowo wprowadzać numery 7-cyfrowe, ale równolegle nadal funkcjonowały 6-cyfrowe. Dziadkowie dostali nr, powiedzmy, ABCDEF. Ale dostali go dlatego, że się zwolnił - lokalna przychodnia oddala ten numer (dodajmy, że to był numer rejestracji), a dostała nowy - XABCDEF. I się zaczęło...setki telefonów, zwłaszcza wcześnie rano. Próżno dziadkowie tłumaczyli, że numer się zmienił, próżno prosili przychodnię o wyraźne obwieszczenie tej zmiany. Po kilku tygodniach zaczęli przyjmować zapisy do lekarzy. Po kilku pacjentów na tę samą godzinę. Podawali przez telefon wyniki badań. Wycinali dziesiątki innych numerów, jakie może wyciąć para znudzonych, wkurwiony emerytów obeznany z racji wieku w medycynie, a z doświadczenia - w biurokracji.
Po kilku tygodniach przychodnia zmieniła numer na zupełnie inny i ogłosiła to wszędzie w budynku, w okolicach i na dodatek rejestratorki informowały każdego pacjenta o zmianie.