:Pietafon To nie jest donos na dzieciaka, dzieciak niczemu winny nie jest, tylko na rodziców. A może faktycznie jest tam grubszy problem? Jak dziecko ładnie ubrane i nie jest głodne, to musi być wszystko w porządku? Może sobie nie radzą z małym terrorystą i potrzebują porady? MOPS to nie są oddziały SS, tylko ludzie, którzy pomagają innym. Nie widzę niczego złego w takim postępowaniu.

I już zupełnie nie trafia do mnie argumentacja, że niektóre dzieci tak mają, jak tu dalej padło. Potem takie dzieci krzyczą też w przedszkolu, szkole, nakręcając spiralę i wpływając na inne dzieci.

:ssneaky jak na razie 2 tygodnie
Żal mi tego biednego sąsiada. Byłem u niego tylko raz poinformować, że robię imprezę i zostawić tel. w razie gdyby było za głośno - no bo dooobrze wiedziałem, że ma małe dziecko
Jeżeli to będzie trwało kolejne tygodnie, pewnie po prostu podejdę i pogadam. Myślę że jakbyśmy na noc zasłaniali kratki wentylacyjne (mam otwartą kuchnię) to będzie ciszej.
Nie trzeba być "wzorem cnót wszelakich" żeby wpaść na pomysł że z człowiekiem, którego nie znam, można najpierw porozmawiać a nie kombinować jakby go tu podpie*dolić

Jeżeli :ssneaky ma wątpliwości czy dziecku nie dzieje się krzywda niech zwyczajnie pójdzie się spytać co się dzieje, że małe tak non stop wrzeszczy. Albo jak się wstydzi, to niech idzie pożyczyć szklankę cukru akurat wtedy kiedy dziecko daje koncert.
Zawiadamianie instytucji to ostateczność - nigdy nie wiadomo na jakiego szaleńca i formalistę się trafi.

:miss_cappuccino, ale my to piszemy od samego początku i odpowiedzią jest "nie pójdę, bo jak później podpi*rdolę, to będą wiedzieli, że to ja", czyli z góry zakłada, że patologia, która maltretuje dziecko i później się będzie na nim mścić.

Jak już pisałem wyżej, od dziś mam to gdzieś.
Znieczulica i ch*j.

pomijam fakt, że dla normalnych rodziców wizyta opieki społecznej to niezły policzek. coś jak wylądować na wytrzeźwiałce po jednym głębszym
ale jeśli jednak anonimowy donos, to taki w stylu listu z żądaniem okupu: każda litera wycięta z innej gazety

Dis, a do wycinania liter koniecznie trzeba założyć rękawiczki. Anonimowość, wisz, rozumisz

:ssneaky masz szansę wykazać się brakiem znieczulicy - idź sprawdź co się dzieje. Zawiadamianie instytucji, poza tym, że jest to ostateczność, to również zdecydowanie pójście na łatwiznę.

Ponadto sądząc po tym co piszesz, to można odnieść wrażenie, że bardziej przeszkadza Ci hałas niż fakt, że być może dziecku coś się dzieje

:tytezterefere niby podkreślał intensywnie, że to nie patologia.

btw. czy Wy też przy okazji takich postów czujecie się jak za czasów starego, dobrego Big Brothera?
-Jeśli chceSZ aby :ssneaky poszedł zawiadomić instytucję, wyślij SMSa o treści INSTYTUCJA, na numer 666.
-Jeśli uważasz, że powinien sam to sprawdzić, ślijcie SMSa SASIADPOZYCZCUKRU
-Jeśli macie to w dupie, wyślijcie SMSa o treści DUPA, na numer sąsiadów :ssneaky'ego

Koszt SMSa sto milionów pesos + VAT.

Powiedzieć gówniakowi że w ścianie mieszka krasnoludek który żywi się igiełkami i trzeba mu je dostarczać przez nosek zamurowanej świnki.

:kaczorowy Ty to jakiś pop.... jesteś.

U mnie świnia wcinała śrubokręty.

- Dlaczego to dziecko tak drze mordę? Czy ono czegoś chce?
- Tak, drzeć mordę.

Też mam za ścianą z kartonu dzieciaka, który jest właśnie na etapie nienawiści do kąpieli, nie zgadzania się na nic i chcenia wszystkiego, czego mu nie wolno. Podli rodzice nie pozwalają mu bawić się nożem, jeść psiej karmy, rozlewać szamponu... również babrać się we własnym gównie z nocnika. Więc się drze. Codziennie. Bo taka jest reakcja dzieci i ich próby wymuszania wszystkiego. Mam już za sobą etap ząbkowania małego sąsiada i jego wrzasków nocnych, etap tup tup tup... pierdut ...aaaaaaa, w kolejnym etapie zapewne odkryje muzykę i oby to nie był rap.
Taka kolej rzeczy, trzeba przeczekać Jak nie daję rady to zakładam słuchawki.
Poza tym wierz mi, lepsze to, niż mieszkać w sąsiedztwie meliny, gdzie noc w noc słuchasz bełkotu, pijackich awantur, hałasu przewracanych butelek, mebli i td., rzygania i szczania przez balkon i na klatce.
Dzieci podrosną i im przejdzie. Menele już nie podrosną. Można było się tylko przeprowadzić.
Cierpliwości

Dzieciaki chyba bardziej złości rozbieranie przed kąpielą.U mnie był ten sam problem.Rozwiazalem go szybciutko.Wlozylem bajtla do kąpieli tak jak stał, w ubraniu
Mina dziecka i małżonki bezcenna
Ale spokój był natychmiastowy i juz nigdy placz się nie powtórzył .

:ssneaky Dzieci nie są na pilota jak telewizor.
Głos bezmózgiego pokolenia millenialsów: btw. określenie gówniak więcej mówi o używającym go, niż o dzieciaku.
Moja córka taka była, krzyczała najgłośniej już na sali porodowej. I co, miałem ją karcić?
Noworodka??? I tak przez 5 lat. A dzisiaj jako 5-latek od dwóch lat czyta książki, pisze, generalnie wyprzedza rówieśników o 3-4 lata. Gówniak?

:z polityką a rozwiązuje krzyżówki?

Kurde ten słownik :/ :zpolit miało być