Do niecodziennego zdarzenia doszło na jednym z ruchliwych skrzyżowań w ciągu ul. Mikołowskiej w Katowicach. Kierująca próbowała wyłączyć silnik, ale bezskutecznie. Auto, z którego wydobywały się kłęby białego dymu, omijali inni kierowcy. Zareagował inspektor ze śląskiej Inspekcji Transportu Drogowego. Kobieta próbowała wyłączyć silnik poprzez standardowe wyjęcie kluczyka ze stacyjki, ale ten wciąż pracował na bardzo wysokich obrotach. Inspektor wsiadł za kierownicę auta, wrzucił najwyższy bieg równocześnie wciskając hamulec. W ten sposób wyhamował i unieruchomił „rozbiegany” silnik. Inspektor doskonale wiedział, jak zachować się w tak stresującej dla kierowców sytuacji. Ma uprawnienia i doświadczenie diagnosty samochodowego, które wykorzystuje w trakcie prowadzonych kontroli drogowych. Funkcjonariusz poinformował kierującą, jak w takiej sytuacji skutecznie wyłączyć „rozbiegany” silnik w pojeździe.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą