Szukaj Pokaż menu

20 gifów przedstawiających niecodzienne sytuacje – Wpadka przy oświadczynach

42 763  
260   19  
W tym odcinku m.in. prezent dla dziewczyny, jak nie jeździć hulajnogą oraz wpadka przy oświadczynach.

Znamy dostawcę płyty podłogowej do Izery, czyli polskiego samochodu elektrycznego

26 281  
123   95  
Dlaczego po 20 latach? Bo w roku 2002 skończyła się produkcja Poloneza. I wiem, to był kundel na podwoziu Fiata, ale za to nadwozie zostało zamówione przez FSO i stworzone przez Polaków i Włochów w Centro Stile Fiat i to z udziałem samego Giugiaro (który według legend sięgnął na półkę z projektami i przedstawił szanownemu gronu gotowca). I z racji tego traktuję go jako ostatni polski samochód osobowy. Reszta to produkty zagranicznych firm samochodowych produkowane lub montowane w Polsce.

To zwykła szmata, ale za to z jaką bujną historią!

30 163  
144   17  
Chyba nie ma osoby, która nigdy by nie weszła w posiadanie bandany – charakterystycznej chusty, taniej niczym podstawowa usługa w najbardziej speluniastym tajskim domu uciech. Jedni noszą ją na głowie, inni zawijają ją sobie na nadgarstku, a ja dla tego przykładu czyszczę nią łańcuch w rowerze, kiedy ten ufajda się piaskiem. I chociaż ta, zazwyczaj marnej jakości, tkanina całkiem nam spowszedniała, to jej historia jest dłuższa, niż może się wam wydawać.
Chociaż utarło się, że to żyjący na początku XX wieku kowboje rozpoczęli modę na owijanie sobie szyi chustami, to w rzeczywistości trend ten jest znacznie starszy. Przede wszystkim uściślijmy, o jakim rodzaju tkaniny mówimy, bo bandana bandanie nierówna. Ta, którą tu omawiamy, to kawałek nędznego materiału w kształcie kwadratu z naniesionym bardzo specyficznym wzorem. I to właśnie ten wzór jest tu istotny.
Motyw, który widzicie na tej tkaninie to tzw. „boteh” albo też „buta” – są to ornamenty o perskim rodowodzie. Do Europy tkaniny tak zdobione trafiły setki lat temu, kiedy to bogaci mieszczanie wielkich miast zachłysnęli się modą na kaszmirowe szale. Bardzo często były one pokryte tym właśnie charakterystycznym wzorem.



Według niektórych znawców historii sztuki – przypominające nerkowce elementy tego ornamentu mają nawiązywać do kwiatów drzewa cyprysowego, czyli zaratustriańskiego symbolu wieczności. Jest to motyw bardzo typowy dla dynastii Sasanidów, która to rządziła Iranem między III a VII wiekiem naszej ery! W kolejnych stuleciach ten rodzaj zdobienia tkanin stał się tak popularny, że wręcz stał się symbolem monarszej władzy w Persji. Dekorowano nim nie tylko królewskie szaty, ale i korony oraz ubrania dworskie.
Charakterystyczne „listki” pojawiały się też na perskich dywanach, obrazach, modnej biżuterii, a także i rzeźbach. Ornament ten jest tak mocno „wgryziony” w bliskowschodnią kulturę, że pojawił się nawet w logotypie Mistrzostw Świata FIFA U-17 Kobiet w 2012 roku, a azerbejdżańskie linie lotnicze dumnie posługują się elementem tego wzornictwa w swoim znaku firmowym.



Zaskakujące jest to, że motyw znany z każdej kupionej na dowolnym bazarze bandany, mimo swojego perskiego pochodzenia, częściej kojarzony jest pod bardzo angielsko brzmiącą nazwą… paisley! Jak już wyżej wspomniałem, takie zdobienie stało się popularne w Europie za sprawą mody na kaszmirowe tkaniny, które to dzięki Kompani Wschodnio-indyjskiej trafiły do modnych sklepów na terenie całego kontynentu. Szczególną popularnością szale sprowadzane z krajów Bliskiego Wschodu cieszyły się w XVIII-wiecznej Anglii oraz w Szkocji. Popyt na ten wzór był tak duży, że szybko zaczęto go nanosić na lokalne wyroby odzieżowe. Prym w tym procederze wiedli mieszkańcy szkockiego miasta Paisley. Trudno się dziwić – miejscowość ta była w tamtym czasie stolicą europejskiego rynku tekstylnego. To tam mieściła się największa liczba fabryk i zakładów włókienniczych. Niebawem więc zachodnie sklepy zapełniły się pięknie zdobionymi tkaninami imitującymi kaszmir. Były one na tyle tanie, że z łatwością konkurowały ze swymi szalenie drogimi odpowiednikami zza mórz.



Na przełomie XIX i XX wieku bandany z tym ornamentem wróciły do łask w USA, gdzie już dobrych sto lat wcześniej były one noszone przez chociażby mężczyzn walczących o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Tym razem jednak modne chusty w perskie wzory stały się elementem politycznych kampanii. Nanoszono bowiem na nie dodatkowe nadruki wyrażające poparcie dla danego kandydata w wyborach, a w czasie wojen światowych sprzedawano takie chusty jako formę „cegiełki” wspierającej walczących na frontach żołnierzy.



Na fali tej nowej popularności, bandany już w latach 50. trafiły do świata kina, stając się jednym z podstawowych elementów wizerunku każdego ekranowego kowboja, a dwie dekady później nosili je już górnicy oraz robotnicy, którzy za pomocą tkanin o perskim rodowodzie zasłaniali sobie usta i twarz, aby chronić je przed pyłem oraz kurzem.



Jako chusty do wiązania włosów, nosiły je też kobiety pracujące w fabrykach. W tym samym czasie bandanę dołączył do swego imidżu słynny piosenkarz country – Willie Nelson.



Nie można też zapominać o „homoseksualnym” epizodzie bandan! W latach 70. zostały one bowiem „zaimportowane” przez amerykańskie środowiska gejowskie, które to zrobiły z tych chust bardzo niecodzienny użytek. Za pomocą koloru materiału oraz miejsca noszenia tej tkaniny sygnalizowano potencjalnemu partnerowi swoje preferencje seksualne czy chociażby skłonności do konkretnych fetyszów.



W tym samym czasie złożone z absolutnie heteroseksualnych mężczyzn amerykańskie gangi motocyklowe zrobiły z tego kawałka materiału także i swój znak rozpoznawczy. I pewnie dziś te kolorowe chusty kojarzyłyby się nam głównie z jeżdżącymi na harleyach brodaczami, gdyby nie dwie kalifornijskie grupy przestępcze. Mowa oczywiście o Bloods i Crips. Słynący z bezwzględnej wręcz brutalności, walczący o strefy wpływów w swoich narkotycznych biznesach, bandyci sięgnęli po bandany i zrobili z nich iście totemiczny element ubioru. Bloodsi zaczęli nosić czerwone chusty, podczas gdy członkowie gangu Crips wybrali dla siebie te niebieskie.



Szybko też bandana zawojowała świat hip-hopu. Zresztą i nie tylko tego gatunku muzyki. W latach 90. paradował w niej zarówno Tupac, jak i Axl Rose, Bret Michaels, a na naszym podwórku – Rysiek „Dragi są mi obce” Riedel.

Mówi się, że moda przychodzi i odchodzi, a tymczasem bandana ze swoimi, antycznymi wręcz, perskimi ornamentami ma się dobrze od ładnych już paruset lat i nic nie wskazuje na to, aby cokolwiek mogło jej zaszkodzić. Kiedy więc następnym razem chwycisz za ten lichy kawałek tkaniny, aby wytrzeć sobie nim kulfon albo zakryć za jego pomocą swoje przetłuszczone pióra, to… W sumie to nic nie rób, bo ostatecznie to tylko kawałek szmaty z nieco dłuższym tylko kawałkiem historii.


144
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Znamy dostawcę płyty podłogowej do Izery, czyli polskiego samochodu elektrycznego
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu 20 wynalazków, które z pewnością docenią rodzice małych szkrabów
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu Prawdziwe przeznaczenie rzeczy, z którymi spotykamy się na co dzień
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Najlepszy prezent, jaki dostałeś od babci
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Czy rozpoznasz te książki po opisie o długości do 15 słów?
Przejdź do artykułu Kilka pomysłowych rozwiązań, które potrafią ułatwić ci życie

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą