Kondolencje od Saddama Husseina
Sleeva
·
14 października 2001
8 509
5
Biały Dom. Dzwoni telefon w gabinecie prezydenta Busha.
- Mówi Saddam, Panie Prezydencie, jest mi strasznie przykro - tyle ludzi, takie wspaniałe budynki... Chce zapewnić, że nie mieliśmy z tym nic wspólnego.
- Ale... o czym Pan mówi?!?
- A która tam u Was godzina?
Nowe życie na emigracji...
Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzeżu i chce popełnić samobójstwo. Widzi to młody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiorę cię na pokład naszego statku, ukryję, przemycę do Ameryki i zaczniesz nowe życie. Przez cały rejs będę cię karmił, będę ci dawał radość, a ty będziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko stracone...
Dowcip inteligencko-arystokratyczny, pełen moralnego niepokoju
Na przyjęciu jeden z gości zwraca się do hrabiego:
- Może cygaro, panie hrabio?
- Nie, dziękuję, nie palę. Kiedyś raz spróbowałem, ale nie spodobało mi się, to nic dobrego.
- A może koniaczku?
- Nie, dziękuję, nie pije. Kiedyś raz spróbowałem, ale nie spodobało mi się, to nic specjalnego.
- To może zagramy w bilard?
- Nie, dziękuję, nie grywam. Kiedyś raz spróbowałem, ale nie spodobało mi się, to nic interesującego.
- Ale pozwoli pan, ze przedstawię, oto mój syn.
- O! Domyślam się, że jedynak?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą