Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

5 rzeczy o bezdomności, o które tak naprawdę boicie się zapytać

133 722  
525   125  
Jak wspomniałem w jednym z artykułów dotyczących mojego życia z chorobą psychiczną, zdarzyło mi się być osobą bezdomną i to do tego nie bezdomną na zasadzie nie mam stałej chaty i włóczę się po znajomych, ktoś mnie zawsze przekima, ale nie mam swojego miejsca na Ziemi. Tylko bezdomną na zasadzie nie mam zupełnie gdzie mieszkać, jestem poza tym wszystkim.


Co prawda moja bezdomna eskapada trwała przez około kwartał w porywach do czterech miesięcy, ale przez ten czas nauczyłem się o życiu na stricie wystarczająco dużo, by nie chcieć do tego wracać.

#1. Bezpieczeństwo jest najważniejsze

Unikasz miejsc, gdzie mogą ci zrobić krzywdę, to że spieprzyłeś swoje życie nie znaczy, że zaraz chcesz się go zupełnie pozbyć. Szukasz miejsc, gdzie w najlepszym wypadku ktoś cię przepędzi, ale które nie grożą wpierdolem. Publiczne przejścia w piwnicach czy korytarze są lepsze niż coś, na punkcie czegoś ktoś ma kompleks własności.
Pamiętam jedną perfekcyjną do spania komórkę na Knightsbridge w Londynie, tam miałem warunki lepsze niż w paru mieszkaniach, ale cały czas musiałem uważać, by właściciele lokalu nie usłyszeli, że tam jestem, a podobno strasznie chrapię.

#2. Sen jest prawie równie ważny

Całe dnie włóczysz się, zdobywając coś do jedzenia/picia/ubrania, jesteś pieprzonym zombie nastawionym głównie na przetrwanie. Sen jest jakimkolwiek ukojeniem, sny bezdomnego i żyjącego w luksusie są takie same. Nieważne, że on budzi się na swoim wypasionym łóżku w stylu Ludwika XVI, a ty na kawałku kartonu i szmatach.

#3. Przestają ci działać kubki smakowe

Serio. Jeśli kiedyś czegoś nie lubiłeś na ciepło albo ogólnie brzydziła cię brukselka/kaszanka/flaczki/tarta mięsna – to teraz to pokochasz. Pokochasz w smaku wszystko, co nie jest zepsute, nieważne, czy jest nadgryzione czy nie. Po prostu pokochasz. Instynkt przetrwania jest w tym momencie najważniejszy. I tak, wiem, możesz iść do darmowych jadłodajni, możesz podnieść się bez najmniejszego problemu. Tylko jest ci wstyd, najmocniej wstyd.

Zdarza się jednak, że znajdziesz np. wyrzucone całe menu o 19 z rewelacyjnej szybkiej jadłodajni w stylu Pret-a-manger. Następne parę dni jesz krewetki, szynkę parmeńską, dużo warzyw, ośmiorniczki i rewelacyjne desery.

#4. Jeśli nie pokochasz wody, robaki cię pokonają

Teraz proszę bojowniczki i bojowników, którzy spożywają właśnie pokarm, o odstawienie go. Bałeś się kiedyś wszy? Tego, że cokolwiek buszuje ci we włosach, żywi się twoją tkanką naskórka i ogólnie sprawia, że musisz użyć specjalnego śmierdzącego szamponu. To codzienność. Boisz się pcheł? Kiedy śpisz po piwnicach, w psich budach, na śmietniku, musisz liczyć się z tym, że w końcu zaczną na tobie swój szalony taniec. Ale najgorszy jest świerzb. On nie wyskakuje na zewnątrz, on wytycza sobie kanaliki wewnątrz twojej skóry, jest twoim towarzyszem zawsze i wszędzie.

#5. Z tego da się wyjść

Tak. Czasem wystarczy troszkę determinacji, telefon do kogoś bliskiego i pokonanie dumy. Czasem trzeba wysilić się trochę bardziej. Zanim sam wylądowałem zupełnie na ulicy, i tak zawsze starałem się w drugiej osobie widzieć przede wszystkim człowieka. Moje późniejsze koleje losu po wielokroć wystawiały mnie na próbę, czy nadal mam tę empatię, czy będę widział bliźniego w zapijaczonym i zaszczanym żulu. Mam nadzieję, że dałem radę, czego bojownikom i bojowniczkom z całego serca życzę.
18

Oglądany: 133722x | Komentarzy: 125 | Okejek: 525 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało