Myszka to sprytne urządzenie - dzięki niej nie trzeba ślizgać palcem po pozbawionej wszelkich uczuć płytce zwanej touchpadem. Przewodowa, bezprzewodowa, wygodna lub nie. Wydawałoby się - żadna filozofia. A może jednak?
MRS - nie mylić z PMS - to dostrzeżone przez naukę zjawisko polegające na wyładowywaniu swojej agresji na komputerowej myszce. Za dużo reklam, za wolny internet, durny komentarz na Facebooku - i "Mouse Rage Syndrome" gotowy. Niegdyś, za czasów myszy przewodowych, objawiał się głównie tłuczeniem Bogu ducha winnym urządzeniem o biurko. Od czasu upowszechnienia myszy bezprzewodowych, objawia się lataniem po całym pokoju. Niech pierwszy rzuci... myszą kto nigdy nie rzucił myszą.
Komputerową mysz w 1963 roku wynalazł niejaki Douglas Engelbart, Amerykanin żyjący w latach 1925-2013. Na wynalazku jednak nie dorobił się fortuny - myszy spopularyzowały się wkrótce po upłynięciu ważności patentu chroniącego pomysł. Ale pan Engelbart nie wydawał się tym faktem szczególnie zmartwiony - jako współtwórca hipertekstu, sieciowych komputerów i interfejsów użytkownika nie narzekał na brak ani sukcesów, ani źródeł ich finansowania.
Mysz czy nawet myszka to całkiem sympatyczne określenie - przyjęte zresztą powszechnie w wielu językach, nie tylko w polskim. Ale na potrzeby wniosku patentowego urządzenie zostało nazwane inaczej. Zupełnie inaczej. W dosłownym tłumaczeniu "wskaźnik pozycji x, y dla systemów wyświetlających". Prawda, że zgrabne?
Przez długi czas w użyciu funkcjonowały tzw. myszy kulkowe - rozwiązanie nieszczególnie wygodne, bo kulka raczyła była szybko zapychać się kurzem i blokować, uniemożliwiając wygodną pracę. Pierwsza mysz optyczna - pozbawiona upierdliwej kulki - została stworzona już w 1980 roku, ale była horrendalnie droga. Dlatego do powszechnego użytku myszy optyczne weszły dopiero około 1998 roku, kiedy ich cena przestała już przyprawiać o zawał serca.
W pierwszej piątce największych producentów myszy komputerowych znajdują się trzy firmy doskonale znane na polskim rynku - Microsoft, HP i Logitech - oraz dwie, których nazwa mało komu cokolwiek mówi - tj. Corsair i Hippus. A ile myszy się produkuje, poza tym, że cholernie dużo? Niech wskazówką będzie fakt, że w 2008 roku Logitech świętował wyprodukowanie miliardowej (!) myszy.
Wzorca w Sevres nie ma, ale... wspominają o niej nawet podręczniki Microsoftu dla programistów. To jednostka określająca przemieszczenie komputerowej myszy, odpowiadająca mniej więcej 1/200 cala, czyli ok. 0,127 milimetra. Nazywa się... "Miki" (w wersji oryginalnej: "Mickey"). Jeden "Miki" to najmniejsza dająca się odnotować odległość, na jaką da się przesunąć mysz. Bardzo przydatna jednostka!
Kursor jaki jest każdy widzi... tylko czemu taki krzywy zamiast, po Bożemu, wskazywać pionowo w górę? To historyczna pozostałość z czasów, kiedy pojedyncze piksele wskazywało się palcem. Wtedy taki właśnie pochyły w lewo kursor był lepiej widoczny i nie stapiał się na przykład z tłem. Z czasem okazało się także, że to najbardziej ergonomiczny kształt.
Źródła: 1,
2,
3,
4,
5
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą