Szukaj Pokaż menu

Alfabet według Jarońskiego. Zobacz jak rysownik z Bydgoszczy bawi się literami

98 293  
380   37  
Rysownik rzeczy dziwnych – tak sam mówi o sobie. Rzeczy, które nie miały trafić do internetu, a jedynie okrążyć znajomych. Niektóre rysunki jednak przedostały się do sieci i od razu przypadły internautom do gustu. Teraz PanJaron prowadzi swój fanpage na Facebooku.

a

Jak psy widzą świat? II

80 836  
279   18  
Ile stworzeń, tyle punktów widzenia. Dziś znów postaramy się zrozumieć nasze szczekające czworonogi.

0

Jak wkręcić się do chińskiego społeczeństwa

75 151  
281   32  
Przy okazji niedawnej wizyty prezydenta w Chinach powiemy, w jaki sposób można zostać uznanym za "swojego człowieka" w kraju, który znamy głównie z metek na naszych ubraniach.

#1. Przełamać barierę

Będąc w Chinach na pewno odczujecie na sobie uważny wzrok przypadkowych przechodniów, chociaż nie będzie to typowe „gapienie się”. Chińczycy widząc cudzoziemca o europejskim wyglądzie spoglądają na niego z zainteresowaniem, ale nie robią tego jawnie, starają się zerkać tak, by cudzoziemiec tego nie zauważył. Co więcej, sami czują się dość niepewnie przy osobie spoza ich kręgu kulturowego. Dlatego przy kontakcie z Chińczykami warto użyć chociaż paru chińskich słów, np. ni hao – cześć!. Zaraz zaczną się pytania o to, skąd jesteście, co was sprowadza do Chin itd. W ten sposób rozmowa sama się nakręci, a wy zostaniecie w pewnym stopniu „oswojeni”.

#2. Brak sekretów


Chińska kultura to „kultura dobrych znajomych”. Stosunki międzyludzkie budowane są tutaj na zasadzie „Wiem o tobie wszystko, dlatego ci ufam”. Podstawy takiego myślenia sięgają czasów Konfucjusza. Cudzoziemiec, aby stać się częścią chińskiej rodziny, musi przede wszystkim okazywać zainteresowanie Chinami, dążyć do kontaktu z ich obywatelami i nie bać się mówić o sobie. Uwierzcie, że nikt nie użyje tej wiedzy przeciwko wam, a po dystansie Chińczyków do was nie zostanie nawet ślad.

#3. Nie bój się rozmawiać


Praktyczny przykład takiego zachowania można zaobserwować na dowolnym rynku. Jeśli wejdziecie do sklepu i będziecie milczeć, nie reagować na zachęty sprzedawcy, ten znacznie zawyży cenę towaru przy sprzedaży. Ale wystarczy chociaż jeden wasz uśmiech, kilka słów o tym, jak wam się tutaj podoba i ile chcielibyście kupić, gdybyście tylko mieli wystarczająco pieniędzy, a sprzedawca złapie was za rękę i łamanym angielskim (albo nawet i polskim!) powie „Przyjacielu, tylko tobie podam prawdziwą cenę, nie jak tym Amerykanom, którzy nie chcą w ogóle rozmawiać”. Nie krępuj się próbować jeszcze obniżyć cenę. Dzięki umiejętności targowania się w oczach sprzedawcy możesz tylko zyskać. Na wschodzie nic nie kupuje się "ot tak". Nie zapomnijcie tylko poskarżyć się, że mało zarabiacie, że żona z dziećmi czeka w domu i czekają na prezenty. Koniecznie powiedz jak się nazywają, ile mają lat itd. W ten sposób kupisz tanio, a i zyskasz serdecznego znajomego.

#4. Specyficzne podejście do prawa


Pojęcia takie jak „zasady” i „prawo” zawsze kojarzyły się Chińczykom negatywnie – z surowością, karą, a nawet okrucieństwem. Nic dziwnego, skoro katalog przestępstw, za które można dostać karę śmierci jest bardzo obszerny (m.in. machinacje finansowe, gwałt, morderstwo, porwanie kobiet i dzieci, okradanie miejsc pochówku, zmuszanie do prostytucji). Samo słowo „prawo” pojawiło się w Chinach dopiero wtedy, gdy zaczęli handlować z Europejczykami. Dokonano wtedy podziału na „swoich” i „obcych”. Wobec obcych postępowano zgodnie z własnymi korzyściami oraz zgodnie z regułami ustanowionymi poprzez prawo. A więc cała relacja miała racjonalny, bezosobowy charakter. Wobec „swoich” kierowano się natomiast tradycją, obyczajem, zrozumieniem i zaufaniem. Jeśli Chińczyk mówi wam „nie da się, nie mogę, nie wolno”, to wcale nie znaczy, że nie mógłby tego zrobić, po prostu jeszcze wam nie ufa.

#5. Nie tylko biznes


Reguła „Nothing personal – just business” tutaj nie obowiązuje. Dlatego wszystkie ważne kontrakty w Chinach zawiera się nie na oficjalnych spotkaniach w oszklonym biurowcu, ale w restauracji, między jednym wesołym toastem a drugim i po uprzednim zademonstrowaniu wszystkim uczestnikom zdjęć swojej rodziny. Chińczycy na tyle cenią sobie taki osobisty kontakt, że wolą zawierać kolejne kontrakty z „przyjacielem” niż z nowym, nieznanym partnerem, nawet jeśli ten oferuje lepsze warunki. Dlatego będąc w Chinach w interesach warto zadbać o te nieoficjalne relacje.

#6. Wspólne życie


Hutong to tradycyjny chiński zespół szczelnie połączonych za sobą parterowych budynków, gdzie na małej powierzchni mieszkają setki ludzi. Jeszcze w XX wieku stanowił on podstawowy typ chińskiej zabudowy mieszkalnej dużych miast, ale od lat 80., wraz z szybkim rozwojem ekonomicznym, hutong został zamieniony na wieżowce. Dziś zostało około 2000 takich domostw i jeśli nie boicie się azjatyckiej egzotyki, to możecie wynająć w czymś takim pokój. Co prawda wygody takie jak toaleta są na ulicy, a dzielić ją będziecie z setkami innych osób. Mimo wszystko mieszkanie w chińskim mrowisku pełnym gwaru da wam coś kluczowego, bez czego nie zostaniecie uznani za „swoich” – zaufanie. W hutongu nie ma miejsca na udawanie kogoś, kim się nie jest. Ludzie chodzą tutaj ubrani po domowemu, gotują, piorą i wychowują dzieci wraz z innymi mieszkańcami. Wspólnie zdarza im się też jeść posiłki i grać w mah-jonga. W ciągu tygodni poznacie dzięki temu wszystkie sekrety waszych sąsiadów, a oni wasze. Dodatkowo nauczycie się mówić miejscowym dialektem i gotować przepyszne, ale niekoniecznie zdrowe azjatyckie dania.
281
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Jak psy widzą świat? II
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Nieprawdopodobne historie spadkowe
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Duchy na XIX-wiecznych fotografiach
Przejdź do artykułu Najmocniejsze cytaty – ​Gwiazda filmów dla dorosłych zdradziła, ile zarabiała za jedną scenę, kiedy była numerem jeden w branży
Przejdź do artykułu Dokąd zmierza ludzkość? Eksperyment Calhouna
Przejdź do artykułu Każda rodzina ma jedną, bardzo dziwną zasadę - internauci postanowili podzielić się swoimi
Przejdź do artykułu Sprawdź, czy przypadkiem nie jesteś uczulona, zanim użyjesz. Ona nie sprawdziła...
Przejdź do artykułu 10 tradycji świątecznych, których pochodzenia możesz nie znać

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą