Szukaj Pokaż menu

Naukowcy obserwowali ten krawężnik od 45 lat. Dlaczego już tego nie robią?

336 204  
785   63  
Z tym krawężnikiem jest jak z różowym swetrem z gruszką, jego historii ktoś nie zrozumiał.

Kontrowersje w imię nauki! - oto lekarze, którzy nie bali się ryzyka

79 166  
218   24  
Nauka wymaga poświęceń i zanim dojdziemy do jakiegoś przełomowego odkrycia, często trzeba korzystać z niekiedy i mocno kontrowersyjnych metod badawczych, albo prowadzić zwieńczone fiaskiem eksperymenty, które dziś, delikatnie mówiąc, „by nie przeszły”.

10 niebezpiecznych zabawek

224 699  
634   84  
Zauważyliście, że chłopcy nie biegają już po podwórku z plastikowymi karabinkami, a dziewczynki nie mają domu dla lalek? Dawniej dzieciaki miały okazję bawić się rzeczami, przy których te śmieszne pistoleciki są na poziomie patyka.

#1. Miotacz konfetti

W 1965 roku firma WHAM-O wypuściła na rynek zabawek pneumatyczny miotacz, który wystrzeliwał konfetti na odległość nawet dziewięciu metrów. Konstruktorzy najwyraźniej nie wpadli na to, że dzieci mogą spróbować strzelać konfetti do siebie nawzajem, a i użyć do tego innej niż konfetti amunicji. Jak łatwo się domyślić, produkt był sprawcą wielu wypadków i urazów wśród jego młodocianych użytkowników.

#2. Zestaw małego fizyka


W 1951 roku firma A. C. Gilbert we współpracy z Instytutem Technologicznym w Massachusetts (niestety nie Boston) wypuściła na rynek zestaw małego fizyka o nazwie The Gilbert U-238 Atomic Energy Lab. Zestaw zawierał między innymi licznik Geigera, elektroskop, spintaryskop, komorę Wilsona oraz… próbki uranu. Całość kosztowała na dzisiejsze pieniądze prawie 500 dolarów, ale jak widać w USA nawet dzieci miały pokój lepiej wyposażony, niż pracownie fizyczne w polskich współczesnych szkołach. Produkt został wycofany ze sprzedaży, ale nie z powodu radioaktywności. Po prostu kiepsko się sprzedawał. Dzieci wolały zestaw małego budowniczego.

#3. Buty księżycowe


Gdy w 1970 roku do sprzedaży trafiły mini buty-trampoliny odnotowano przypadki urazów odniesionych w czasie zabawy. Oprócz oczywistego ryzyka skręceń lub złamań istniało jeszcze ryzyko, że małe metalowe części z których zbudowano zabawkę wbiją się dziecku w nogę.

#4. Straszne robale


Zestaw pojawił się w 1964 roku i składał się z masy plastycznej wlewanej do formy w kształcie owadów, którą należało podłączyć do prądu i nagrzać do 300 stopni Celsjusza. Instrukcja wyjaśniała, że masę należy po sformowaniu zostawić w formie aż do wystygnięcia, ale wiele dzieci nie miało cierpliwości, by czekać. Stąd liczne poparzenia. Oprócz tego masa plastyczna zawierała polichlorek winylu oraz farbę z ołowiem.

#5. Superbalony


W latach 70-tych wspomniana już firma WHAM-O skierowała do sprzedaży zestaw do tworzenia ogromnych dmuchanych balonów. Dzieci wlewały masę plastyczną do metalowej rurki i wydmuchiwały. Zabawa była przednia, ale i ryzykowna – masa plastyczna zawierała polioctan winylu i octan etylu. Dzisiaj są to składniki rozpuszczalników.

#6. Zabawkowa kuchenka elektryczna


W końcu coś dla dziewczynek! Lata 60-te to czas, gdy w sklepie zabawkowym można było kupić dla swojego dziecka małą kuchenkę nagrzewającą się do 600 stopni. Co ciekawe, prawdziwe kuchenki w tym okresie z powodów bezpieczeństwa automatycznie wyłączały się po osiągnięciu 550 stopni.

#7. Rzutki ogrodowe


Jarts to niezwykle popularne w swoim czasie rzutki ogrodowe. Zabawa polegała na rzucaniu nimi do celów leżących na trawniku. Niewinnie wyglądająca zabawka posłała do szpitali ponad 6000 osób, a wiele małoletnich ofiar zostało z tego powodu inwalidami. W 1988 roku, w momencie dyskusji nad wycofaniem rzutek z rynku 11-letnia dziewczynka z Tenneseee została trafiona i zmarła.

#8. Podniebne tancerki


Zabawka składała się z figurki wróżki i specjalnego wyrzutnika, który uruchamiano ciągnąc za linkę. Sęk w tym, że lalka nie wylatywała w powietrze delikatnie, jak na wróżkę przystało, a wręcz wystrzeliwała. Raport z 2000 roku mówił o 170 zgłoszonych przypadkach uderzenia zabawką, z czego aż 150 takich uderzeń skończyło się obrażeniami takimi jak zadrapania, wybite zęby i… tymczasowa ślepota.

#9. Zestaw majsterkowicza


Facetom pewnie aż zaświeciły się oczy na widok takiego cudeńka. Ten zestaw sprzedawano w sklepach z narzędziami i materiałami budowlanymi pod koniec lat 60. Myślicie, że to jakieś plastikowy chiński szajs? Nic bardziej mylnego! To były prawdziwe, działające narzędzia, tylko, że małe.

#10. Karabinek Jonhny Seven One Man Army


W 1964 roku był to prawdziwy hit. Ten zabawkowy samopowtarzalny karabinek miał „wbudowany” pistolet, granatnik i „przeciwpancerne” pociski. Jak to zwykle bywa ze wszystkim, co strzela, zabawka była dość niebezpieczna.

Źródło: allday.com
Tłumaczenie: vampiirike / Joe Monster
634
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Kontrowersje w imię nauki! - oto lekarze, którzy nie bali się ryzyka
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Nieprawdopodobne historie spadkowe
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Duchy na XIX-wiecznych fotografiach
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Dokąd zmierza ludzkość? Eksperyment Calhouna
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Faktopedia CMXCVIII - "Moja przygoda z orgiami"
Przejdź do artykułu 10 tradycji świątecznych, których pochodzenia możesz nie znać

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą