Szukaj Pokaż menu

Mundial 2002: Najlepsi kibice świata

14 424  
5   7  
Losy konkursu na najlepszych kibiców mundialu ważyły się dość długo, nawet pomimo szybkiego wyeliminowania polskiej ekipy, ostatecznie do walki o palmę pierwszeństwa stanęły dwie: turecka oraz brazylijska. Zanim jednal zdradzimy jego wyniki prosimy o zapoznanie się z fotografiami:

Szampanski nastrój wśrod kibiców Turcji

I po sportowo-pompkowej ankiecie

6 650  
1   6  
Przypomnijmy zatem pytanie, a było to:
  Ile robisz pompek?
Okazuje się całkiem wielu z nas nie ma nic wspólnego z pompkami i ich produkcją - jeśli już musimy je robić to zdecydowanie bardziej dwie i pół (12%) niż dwie (2%), a nawet i jedną (6%) a ogromna cześc czytelników Joe Monstera to przypakowane mięśniaki chodzące w drelichowych dresach, gumofilcach i lassem ze snopowiązałki, co robią spokojnie 100 pompek. Specjalnie dla nich już wkrótce nowy cykl artykułów z serii savouar-vivre w klubogospodzie po dziesiątym literku. Dla 17% z biorących udział w ankieci ciągle trwa służba wojskowa, chłopaki pozdrawiamy was serdecznie. Pamiętajcie, z każdym kolejnym dniem jesteści bliżej jej końca.
Spora część z ankietowany po prostu kupuje sobie owe pompki gdzieś, mimo że nie wie czy chodzi pompkę. Czy są oni specjalnie obdarzeni przez naturę jakimiś specjalnymi umiejętnościami czy po prostu idiotami? Trudno jednoznacznie powiedzieć, ale tu w redakcji próbujemy się przezoronie przychylić do opcji pierwszej.

Tyle podsumowań,a oficjalne wyniki to:

Pomysł na świetny biznes

10 851  
4   35  
Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce, siedziało sobie dwóch ludzi i myślało, jakby tu zarobić bez wysiłku. Jeden rzucił pomysł: stwórzmy religię, to zawsze jest dobry interes. A że znali się trochę na psychologii, zaczęli myśleć, jaka powinna być owa religia, żeby zysk był jak największy:

A: - Najwięcej można zarobić na lęku przed śmiercią, trzeba tylko obiecać szczęśliwe życie pozagrobowe. Oczywiście jedynie tym, którzy spełnią nasze warunki...

B: - Niezłe jest też poczucie winy, bo dokuczliwe i ludzie dużo dadzą, by się od niego uwolnić.

A: - Masz rację, trzeba tylko je stworzyć, a potem ugruntować i wyolbrzymić, masz jakiś pomysł?


B: - Tak! To proste, należy ludziom zakazać akurat tego, co lubią najbardziej, od czego nie dadzą rady się powstrzymać.

A: - Czyli na początek na pewno seksu, ale nie całkowicie, bo skąd by się brali nowi wyznawcy? Wciśnijmy im ścisłą dożywotnią monogamię, nie nazywam się A jeśli w niej wytrwają.

B: - Poza tym, ludzie są z natury dumni, należy im owej dumy zakazać i zrobić z niej grzech.

A: - Lubią się też bawić, nie zakażemy im tego całkowicie bo nie znajdziemy wyznawców, ale trzeba wprowadzić dużo okresów, w których zabawa bedzie zakazana.

B: - Ja dodałbym do tego jeszcze zakaz jedzenia i picia w tych okresach, przynajmniej częściowy.

A: - A jak już nagrzeszą, przyjdą do nas uwolnić się od poczucia winy, a wtedy ich oskubiemy do ostatniego grosza.

B: - Mam genialny pomysł! Niech mają obowiązek opowiadania swoich grzechów kapłanowi. Może nawet sami nam podpowiedzą, czego by tu jeszcze zakazać?

A: - Tak, a przy okazji będziemy mieli czym ich szantażować. Albo nie, to nie jest dobry pomysł, nie byliby szczerzy. Wystarczy samo upokorzenie, pomylą ulgę że już się skończyło z "odpuszczeniem grzechów".

B: - Żeby zwiększyć zyski, wprowadźmy dużo płatnych obrzędów. Śluby i pogrzeby na pewno, ale ja dodałbym jeszcze kilka.

A: - Coś takiego jak przyjęcie do nas powinno być bezpłatne, po co na samym początku odstraszać, skubnie się ich później.

B: - A teraz pomyślmy, co im tu zaoferować w zamian, oczywiście nie może to być nic materialnego.

A: - Da się zrobić, ale zainwestować i tak trzeba...

B: - No tak, w jakieś miejsce kultu, z dobrą akustyką i odpowiednimi dekoracjami. Niezłe będzie zbiorowe śpiewanie i modły, dobrze działa na ich psychikę. Przy okazji pozbiera się od nich kasę.

A: - Masz na myśli, że ludzie to zwierzęta stadne, więc lepiej czują się wspólnie coś przeżywając?

A: - Trzeba narzucić im jeszcze jakiś kodeks moralny, wiesz że są agresywni, a szkoda byłoby żeby się wybijali miedzy sobą, bo nam spadną dochody. Agresję ukierunkujemy na innowierców.

B: - A z rzeczy niematerialnych zaoferujmy im kontakt z Bogami przez modlitwę. Mogą nawet ich prosić, o co zechcą, z wyjątkiem rzeczy które uznamy za grzech.

A: - Tak, niektórzy wmówią sobie, że Bóg im odpowiada, a reszta będzie udawać, wstydząc się swej bezbożności. W efekcie nikt się nie połapie.

B: - Jeszcze jedną rzecz trzeba zrobić: wmówić im, że to jedyna prawdziwa wiara i mają obowiązek narzucić ją wszystkim ludziom.

A: - Genialne, w ten sposób sami będą odwalać za nas robotę, pozyskując nowych wyznawców.

B: - Wmówmy im też, że rzeczy materialne są bez znaczenia...

A: - Heheh, zwłaszcza pieniądze! Oczywiście, chętniej wtedy się ich pozbędą. Mało tego: wmówmy im, że pieniądze są przeszkodą w drodze do szczęśliwości wiecznej, wobec której ich ziemskie życie jest krótką chwilką.

B: - Postawmy też na strach, czym by ich tu postraszyć jeśli nie bedą posłuszni?

A: - Może wiecznymi mękami, ogniem, czego jeszcze się boją? Węży. Postraszmy więc ich wężem, niech będzie on wrogiem naszych Bogów, Szatanem.

B: - A co powiesz na zarabianie nawet na tych, którzy zmarli? Stwórzmy coś w rodzaju poczekalni, w której pomniejsi grzesznicy czekają na dopuszczenie do wiecznej szczęśliwości.

A: - Tak, a ich oczekiwanie będzie można skrócić opłacając za nich nasze modły. Niezłe źródełko dochodów.

B: - Wiesz co? Wydaje mi się, że lepszy będzie jeden Bóg. Mniejsze koszty niż stawianie świątyń dla kilkunastu, a nadrobić możemy to licznymi świętami. Poza tym, okoliczne kultury mają wielu bogów, więc napuścimy ich na nie właśnie.

A: - OK. No to do roboty, trzeba napisać dla nich jakąś odpowiednio skomplikowaną świetą księgę posługując sie ogólnikami, tak, żeby w razie czego łatwo można było pozmieniać dogmaty, gdyby nauka poszła do przodu.

B: - Już się za to biorę...
"Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię..."

The End

Wszelkie podobieństwo powyższego opowiadania SF do jakiejkolwiek ziemskiej doktryny pozostaną efektem bujnej wyobraźni czytelnika. Rzecz dzieje się bowiem w galaktyce Andromedy w roku 2052.

4
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu I po sportowo-pompkowej ankiecie
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Podróż palcem po mapie
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu Żelazka Forever
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Najcięższa praca na świecie
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Gołębie w służbie islamskich terrorystów
Przejdź do artykułu Różnica między biednym a bogatym

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą