Pokemony, zbroje eteryczne, guziczki i lampy. W porannym zamotaniu wszystko jest ważne. Tylko nie wiadomo kiedy może się przydać.Moje kochanie ma taki cudowny zwyczaj, że jak się go budzi, to zaczyna mówić od rzeczy. Różne cuda mu się zdarzają, ale tym razem to już serio przegiął. Zwłaszcza że on zawsze zdaje się przy tym całkowicie przytomny być. Nawet oczy otwiera. Z tym że zazwyczaj tego potem kompletnie nie pamięta.
Historia właściwa: Budzę kochanie moje o godzinie 9:20, coby do pracy zdążył. Słyszę "Zapisz nazwę tego programu co mnie obudził. Kodek". Ja na to zdziwiona o co chodzi?
- No kodek to ten program co mnie obudził, zapisz, będzie mi do pracy potrzebne.
- Myślałam, że to ja cię obudziłam.
- No może i. To za 10 minut możesz mnie ściągać z łóżka.
No to ja grzecznie te 10 minut odczekałam. Idę go ściągać z łóżka.
- Wstawaj.
- Nie budź mnie. Jesteśmy na łodzi podwodnej.
- Co?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą